Ruch New Age

5/5 - (4 votes)

ze wstępu pracy magisterskiej

Opisuję Ruch New Age, globalizację, kryzysy myślenia, obyczaje, problemy współczesnych mediów i to co być może czeka nas w najbliższej przyszłości.

Żyjemy w nowo powstałej „globalnej wiosce”, w czasach ogromnych zmian, zarówno w postępie technicznym jak i ideologicznym, na przełomie Nowej Ery – Ery Ryb i Wodnika. Co przyniesie nam nowy styl życia, który bardzo wyraźnie wkrada się w naszą codzienność? Jaką postawę przyjmiemy – biernego obserwatora, czy aktywnego uczestnika? Czy poradzimy sobie z nową rzeczywistością? Na te pytania nie mogę na razie odpowiedzieć. Odpowiedź na nie przyniesie przyszłość … i to wkrótce…

Co to jest New Age

Ale czy znajdzie się wśród nas ktokolwiek, kto nie pragnąłby harmonii, uzdrowienia i pełnego szczęścia ? Zapewne nie. Aż chciałoby się krzyknąć: „Nowa Ero nastąp! Wodniku przybywaj!” Czy jednak nasze życie wchodzi w te harmonię New Age. Trudno powiedzieć. Spójrzmy: ekologów, którzy ratują świat może i jest coraz więcej, ale jeszcze więcej jest ludzi, którzy nie segregują nawet śmieci, wyrzucają niedopałki papierosów za okno pędzącego samochodu bez katalizatora, puszki po Coca-Coli obok kosza na śmieci,  zabijają zwierzęta dla przyjemności nie dla konieczności pożywienia się, wierzą, że przynależy do nich prawo do niszczenia świata, bo przecież zgodnie z Księgą Rodzaju został im on dany na własność, i oczywiście, jak sami o sobie mówią, są szczęśliwi; New Age mówi o pokoju, a co z grupami terrorystów, którzy w imię swoich własnych wyimaginowanych dążeń do szczęśliwości coraz częściej pokazują nam, jak łatwo i „zabawnie” jest zgładzić nasz świat. Czy ten ogrom przeciwieństw w naszym świecie oznacza epokę przejściową do tej wymarzonej ery pokoju, zrozumienia i szczęśliwości, czy może to zapowiedź nowej ery zagłady, zniszczenia i bólu, apokalipsy ludzkości, apokalipsy bez „happy endu”.

Eklektyzm i niespójność założeń

Atrakcyjność, a co za tym idzie, upowszechnianie się New Age ma wiele podstaw. Oto jedna z nich:

Ta cecha, która jeszcze pokolenie wstecz byłaby mocno krytykowana, nie zraża młodego pokolenia do New Age, wręcz przeciwnie czyni go atrakcyjnym. Świadczy o jego otwartości i tolerancji wobec innych religii i orientacji życiowych, co jest dzisiaj bardzo wysoko cenione. New Age nie jest nauką, ale wykorzystuje najnowsze osiągnięcia wiedzy. Nie jest religią, ale jest religijny. Nie definiuje i nie interpretuje człowieka, ale pomaga mu w przełamaniu wewnętrznych trudności i rozładowaniu napięć, a przede wszystkim pragnie uczynić go szczęśliwym. Zajmując się człowiekiem w jego ziemskim życiu, poszerza jego horyzonty i przedłuża jego istnienie.

Ucieczka z rozbitego i ateistycznego świata

Młodemu pokoleniu świat podzielony i chaotyczny, w jakim żyje, rozczłonkowane środowisko, w jakim mieszka, wydają się coraz bardziej nienaturalne i męczące, Pragnie całości, harmonii, ładu. Tym pragnieniom New Age ze swą uniwersalistyczną wizją świata wychodzi naprzeciw. Jest ona urzekająco scalająca życie indywidualne i społeczne, życie człowieka i całej przyrody. Uniwersum to przepełnione jest boskim pierwiastkiem. Młode pokolenie chwyta tę ideę skwapliwie, ponieważ wszelkie ateistyczne organizacje wydają mu się symplifikacją życia, a z kolei chrześcijańskie pojęcie Boga osobowego wymaga głębszego wysiłku poznawczo-przeżyciowego. Samo chrześcijaństwo zresztą jest mocno krytykowane, a więc i Bóg, którego głosi, nie jest tak chętnie i powszechnie przyjmowany jak dawniej. Europa spragniona jest religijnych nowości. New Age dostarcza ich wystarczająco dużo.

Życie po śmierci jest faktem.[1]

New Age nie wymaga wiary w życie po śmierci, w przeciwieństwie do innych religii. Życie wieczne jest po prostu faktem, o którym się wie, a nie w który trzeba wierzyć. Doskonale wyraziła to Elizabeth Kűbler-Ross, jedna z bardziej poczytnych autorek New Age: „Ja nie wierzę w życie po śmierci, ja o nim wiem.”[2] Podobnie zresztą sprawa wygląda z Bogiem. Jego istnienia nie trzeba udowadniać. Zbyteczne jest też jego definiowanie. Boga się doświadcza. New Age przyjmuje reinkarnację. Człowiek zatem nie umiera, ale tylko zmienia postać swego bytowania.

Pojednanie i nowe braterstwo

Tendencja rozwojowa wiedzie w kierunku osłabienia i niwelowania istniejących napięć. Rozwija się ekologiczne myślenie, które człowieka i naturę ujmuje jako całość. Umacniają się postawy altruistyczne. Tworzą się nowe grupy, zrzeszenia i korporacje. Na bazie tych zjawisk  kształtuje się nowe braterstwo. Wyzwala ono ludzi i cały świat z napięć, stresów i konfliktów. Znosi podział na przyjaciół i wrogów.

Napięcia, stresy, konflikty są widziane przez zwolenników New Age jako jedne z najważniejszych źródeł ludzkiego nieszczęścia. Wyzwolenie z niech otwiera drogę ku pełnemu rozwoju i stanom szczęśliwości. Wystarczy zatem osłabiać stresy, redukować je, a nasza świadomość będzie się rozwijała i szczęśliwość będzie pełniejsza. W osłabieniu stresów  pomaga życie zgodne z ideami New Age i korzystanie z zalecanych przezeń praktyk.[3]

Uniwersum wypełnione jest boskim pierwiastkiem, a ściślej boską energią

Nie ma Boga osobowego. Bóg to wszechobecna energia. Jest to konsekwencja jednej z podstawowych tez New Age, głoszącej, że wszystko jest we wszystkim. Bóg zatem pokrywa się z całym światem i z człowiekiem. Bądź cały świat jest boski, bądź Bóg identyfikuje się z całym kosmosem. New Age nie uznaje Jezusa Chrystusa, jako Boga-Człowieka i jako postać historyczną. Jest on tylko ideą. „Chrystus-idea jest duchem (czy też duszą), który przenika wszystko i który ukazał się za każdym razem inaczej, w wielkich osobistościach, takich, jak Budda, Zaratustra i inni. Jednym z tych objawień (awatar) był Jezus z Nazaretu.”[4]


[1] R. Friedli, Zwischen Himmel und Hölle – die Reinkarnation. Ein Religionswissenschaftliches Handbuch. Freinburg 1986.

[2] Za: Leon Dyczewski, Kultura polska w procesie przemian, Towarzystwo Naukowe Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, Lublin 1995r., s.190.

[3] Za: R. Müller, Planet der Hoffnung. Wage zur Weltgemeinschaft. München 1986.

[4] G. Danneels, New Age. Nowy ład, nowa ludzkość, nowa wiara, Kraków 1992, s.31.